Formę przed włożeniem ciasta chlebowego należy posmarować tłuszczem i wysypać mąką bądź wyłożyć papierem do pieczenia.
chleb zytni razowy
Jeśli masz pytanie - zadaj je w odpowiednim dziale w komentarzach. Wszyscy mieli na początku podobne problemy i chętnie Ci pomogą.
Odwiedź także mój blog: kuchenne pogawędki
Komentarze
Dopiero zaczynam przygodę z wypiekiem chleba, więc po wychodowaniu zakwasu, wziąłem sie za czytanie przepisów i komentarzy. Ile tego bylo. Mętlik w głowie, powolne rozumienie o co kaman...i w końcu wziąłem się za pierwszy chleb. I muszę się pochwalić, bo tyle z tym żytnim problemów i ponoć najtrudniejszy. Pierwszy był litewski, ale bez otrąb, kminku i melasy. Wiem, to już nie litewski, ale zależy mi na żytnich, a ten przepis wydał mi się mało skomplikowany. Byłem mega zadowolony, piękny z wyglądu(jak z piekarni)i w smaku super. Właśnie pokroiłem wczoraj upieczony chleb z tego przepisu, bez otrąb i melasy, ale ze słonecznikiem. I taki sam efekt jak poprzednio. Troszkę wklęsły wierzch, ale to chyba przez folię, którą przykryłem formę i ciasto wyrastają przykleilo się do niej, albo przez długie wyrastanie(10,11 godz) bo byłem w pracy. Teraz che upiec chleb mieszany dla dzieci, ale chyba bardziej skomplikowany. Bardzo dziękuję za tak rzetelne przedstawienie zagadnień
Nie są konieczne, można je pominąć i postępować zgodnie z przepisem. Wody tyle, aby uzyskać konsystencje luźnego błotka wkładanego łyżka do formy. Chleb może będzie mniej razowy, ale na pewno będzie miał lepszy miękisz po upieczeniu. Z otrębami czasami wychodzi bardzo gliniasty.
Po pierwsze dobrze jest obserwować zaczyn, szczególnie w tej ostatniej fazie. Zazwyczaj podnosi się on już po 5-6 godzinach i to jest najlepszy moment, aby dodać resztę składników ciasta.
Moje chleby w tej chwili z moim 16-letnim zakwasem zadowalają tylko dwa etapy i to bardzo uproszczone, a mianowicie:
Wyjmuje słoik z zakwasem z lodówki wieczorem dnia poprzedzającego pieczenie, dodaje bezpośrednio do słoja duża porcje maki i wody i odstawiam na noc. Rano jeszcze raz dokarmiam trochę mniejsza porcja i w południa mam gotowy zaczyn. Resztka ze słoikiem (już odnowiona) wędruje do lodówki i czeka do następnego tygodnia.
W południe robię ciasto chlebowe, które rośnie 6-7 godzin zależnie od pory roku, wieczorem pięke.
Jaki jest warunek dokarmiania zaczynu? Może nie trzeba czekać aż 12 godzin pomiędzy kolejnymi etapami? Dzięki i pozdrawiam
To juz nie ma pospiechu. Mozemy tylko wymienic doswiadczenia i nowe pomysly ktoregos dnia.
Pozdrawiam
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.