Chleb gryczano-kukurydziany na zaczynie drożdżowym
Wszystkie składniki wyrobić na gładkie ciasto, lekko przykryć i odstawić w cieple (najlepsza temperatura ok 30°C) na 48 godzin. Zaczyn pokryje się pęcherzykami powietrza i będzie pachniał kwaskowato, ale przyjemnie. Zaczyn należy wymieszać, część użyć do chleba, a resztę wstawić do lodówki, można go nawet zamrozić.
Składniki ciasta chlebowego 550g:
Makę wymieszać z zaczynem, wodą i prażonym słonecznikiem. Na końcu dodać sól i olej. Wymieszać na dość luźne ciasto, przykryć i odstawić na ok. 1 godzinę.
Foremkę wysmarować olejem, wysypać mąką gryczaną i nałożyć do niej ciasta do 1/2 wysokości. Mokrą łyżką wyrównać powierzchnie, dobrze przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 2,5 godziny. Ciasto powinno przyrosnąć do brzegów formy.
Wierzch chleba można posmarować olejem, piec w temperaturze 200°C ok. 45 minut aż będzie brązowe.
Wyjąć z formy i wystudzić na kratce.
Komentarze
Zostawiłam trochę zaczynu, trzymałam go w lodówce.
I co teraz? Kiedy chcą nowy upiec.
Ożywić, dodając mąki i wody?
Na ile go zostawić przed dosypaniem reszty mąki?
Pozdrawiam!
Chlebek pachnie obłądnie, jest bardzo bardzo smaczny, smakuje nawet osobom mogącym jeść produkty z glutenem :)
Z opisu wyglada to na zbyt luźne ciasto, może trzeba zredukować ilośc wody? Akurat z tego przepisu chleb wychodzi swietnie, jest lekko wilgotny, ale pulchny. Karmiłam nim osoby nie będące na diecie bezglutenowej i były całkiem zadowolone. Myśle,,ze to kwestia wprawy w uzyskaniu odpowiedniej konsystencji ciasta. Nie rezygnuj Marto. Pozdrawiam M.
Byłabym wdziączna za rady i podpowiedzi.
Pozdrawiam
Marta
Próbowałam zrobić ten chlebek, i wcześniej kilka innych, z różnych przepisów, na drożdżach i proszku do pieczenia, na zaczynie. Niestety, zawsze niezmiennie wychodzi mi zakalec Pewnie coś robią nie tak, bo nie wyobrażam sobie co to może być innego, ale już jestem zmączona i proszą o radą- co mogłam zaniedbać? Z tego przepisu: chleb wyrósł nawet dość ładnie, cieszyłam się że się uda, a tu pod skórką chrupiącą- gąbka zbita A może tak powinno to wyglądać?
A może zna Pani jakiś banalny przepis w którym nie da się nic zepsuć?
Pozdrawiam,
Marta
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.