Pamiątacie jak piekłam chleb w Drumlinie?
Od tej pory minąło już trochę czasu.
Ku mojej radości na początku roku dostałam wiadomość od jednego z czytelników mojej strony, że buduje w ogrodzie koło domu samodzielnie piec chlebowy i jak tylko skończy, zaprasza mnie na otwarcie i pierwsze pieczenie
No i stało się. W czerwcu 2010 Pan Jarosław ukończył swoje cudo, a wygląda ono tak!
Dopracowany do ostatniego szczegółu. Pan Jarosław włożył w niego swój techniczny talent i kawał serca. Przepiękny w kształcie - a ten pomarańczowy kolorek od razu mnie zachwycił.
Spądziłam u przemiłych gospodarzy w Otrąbusach kilka godzin. Trzeba było odczekać aż chleby urosną a potem z ogromnym napiąciem na wyjącie z pieca.
Pan Jarosław, sam zapalony entuzjasta pieczenia chleba, wyposażył piec w termometr zaś do wsuwania chleba nie musiałam używać krótkich łopatek tylko profesjonalnych łopat wykonanych również przez gospodarza.
Upiekliśmy kilka chlebów. Efekty może nie były spektakularne, bo te bochenkowe lekko się spiekły ale emocji było mnóstwo.
Komentarze
Od 25 lat mieszkam na końcu świata, Zachodnia Kanada. Od prawie 4 lat pieczemy chleb w domu żytni na zakwasi. Teraz postanowiłem wybudować piec chlebowy w ogrodzie. Proszę, jeśli to możliwe o skontaktowanie mnie z Panem Jarosławem z Otrębów. Chciałem go poprosić o plan piecza chlebowego i ewentualne uwagi, co do jego budowy.
Pozdrawiam serdecznie,
Jacek G. Maj
jacek(malpa)maj.ca
Pozdrawiam Joan_na
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.