skladniki na poolish
- 150g maki pszennej 550
- 150g wody
- mniej niz 1/4 lyzeczki drozdzy instant
wymieszac na gładkie ciasto, przykryć i odstawić do przefermentowania na ok. 15 godzin w temperaturze pokojowej.
przefermentowany zaczyn dodać do:
- 300g maki pszennej 550
- 140g wody
- 10g soli - ok. 1,5 lyzeczki
- ok. 1/4 lyzeczki drozdzy instant
Calość wymieszać za pomocą lyzki lub miksera. Dalej mozna wyrabiać tez za pomoca miksera badz metoda Bertineta, bo ciasto bedzie dosc luzne i klejace.
Dobrze wyrobione ciasto odkladamy przykryte do wysmarowanej olejem miski na okolo 30 minut. Po tym czasie wyjmujemy ciasto na blat lekko podsypany maka, rozplaszczamy, zawijamy brzegi na siebie znanym sposobem skladania listu sluzbowego (kartka A4 podzielona na 3 wzdluz krótszego boku), a potem formujemy kule, która znowu laduje w misce na nastepne 30 minut.
Po uplywie 30 minut ciasto dzielimy na pól i formujemy z grubsza dwie podluzne bulki, które powinny odpoczac ok. 30 minut.
Dopiero potem formujemy bagietki, skladajac ponownie prostokat na trzy, zlepiajac mocno brzegi laczenia ciasta i ciagnac w dwa przeciwne konce bulki. Jesli ciasto nie daje sie rozciagac, odstawic na 5-10 minut (zawsze przykryte) i ponowic próbe z tym samym kawalkiem.
Ukladamy bagietki w wysypanej maka formie do wyrastania bagietek (jesli ktoś ma - ja mam piekne drewniane ze starej piekarni) lub też między ulozonymi rulonami z wysypanej mąką sciereczki kuchennej.
Całość przykrywamy i odstawiamy do ostatecznego wyrosniecia na 1 godzine zlepieniem do góry.
Wyrosniete bagietki nacinamy ukosnie ostrym nozem i pieczemy na rozgrzanym kamieniu bądż odwróconej blasze w bardzo goracym piekarniku (250°C) okolo 15 - 20 minut do zbrązowienia skórki.
Komentarze
Oczywiście można upiec bagietki na blado i zamrozić, a potem dopiec do pełnego zrumienienia. Jaki będzie efekt, nie umiem powiedzieć.
Bagietki to wymagający wypiek. Musza spełnić dużo warunków, żeby przypominały chrupiący oryginał.
Ponawiam pytanie,bo też jestem ciekawa?
A bagietki lepsze jadłem tylko we Francji.
Czy da się zrobić tak, żeby bagietki przygotować wieczorem a rano już tylko piec? Można je włożyć do ostatniego rośnięcia do lodówki na noc?
Chodzi mi o takie rozłożenie procesu, żeby dało się je zrobić na niedzielne śniadanie.
A może da się bagietki jakoś upiec do połowy wieczorem a na drugi dzień rano dopiec?
Zrobiłam bagietki z tego przepisu raz, narobiłam się i zestresowałam ale wyszły fajne, tylko że wczesnym popołudniem. Akurat pasowały na kolację z przyjaciółmi, ale chciałabym móc czasem mieć je na śniadanie.
ps. Znalazłam fajną formę do bagietek tutaj http://www.aledobre.pl/5367,Forma_na_CZTERY_bagietki_nieprzywieralna_azurowa_Patisse.html, jedzie do mnie, jak wypróbuję to powiem czy było warto.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.