Wiele młodych osób już nie pamięta zapachu chleba pieczonego w domu, który robiła mama lub babcia. Moja babcia, co prawda nie piekła chleba, bo mieszkając w Warszawie nieopodal Bazaru Różyckiego miała prawdopodobnie dostęp do dobrego pieczywa. Moje wspomnienie z wczesnego dzieciństwa to zapach domowego ciasta drożdżowego podawanego do podwieczorku, które jadłam popijając mlekiem. Chleby piekła zaś sąsiadka na wsi, gdzie mieszkałam krótko z rodzicami. Na środku wsi był domek z piecem chlebowym, z którego mogli wszyscy korzystać. Chleby piekło sie co 1-2 tygodnie. Każda gospodyni po kolei rozczyniała, formowała, a potem piekła dużo bochenków. Rozdzielała je pomiędzy sąsiadki, a następnym razem piekła inna. To były duże, płaskie chleby, a odkrojona z nich kromka długa i wąska. Polana wodą i posypana cukrem wyginała się w rękach, ale jak smakowała....
Tamte smaki zaczęłam odtwarzać już jako bardzo dorosla osoba. Z początku piekłam wspomagając się drożdżami, ale te wypieki szybko przestały mi smakowac. Chleb pieczony przy pomocy drożdży nie ma w sobie nic wspaniałego, poza wyglądem. Ma smak niesłodkiego ciasta i nadaje sie do jedzenia tylko w dniu wypieku. Dlatego też w poszukiwaniu chleba idealnego, chleba mojego dzieciństwa, zaczęłam szukać osób pamietajacych jeszcze tamte wypieki, książek, szperać w internecie i eksperymentować. I tak z tych kawałków powstała moja domowa piekarnia czyli pierwsza wersja mojej strony w internecie.
Kiedy udało mi się wyhodować zakwas i upiec na nim pierwszy chleb, byłam bardzo z siebie dumna. Wyhodowanie zakwasu to stworzenie nowego życia z mąki i wody na naszych oczach.
Wspaniały zapach podczas pieczenia chleba, wyjątkowy smak, którego nie odnajdziemy juz w wypiekach z piekarni. Czy to nie dziwne, ze dawniej pieczono chleb co 2 tygodnie, a pozostawał on smaczny i swieży, a ten ze sklepu juz po 2 dniach jest czerstwy i nie nadaje sie do jedzenia. Dlaczego?
Odpowiedz jest prosta: zakwas. Samodzielnie wyhodowany zakwas, tylko z mąki i wody. To jest ten cud, dzieki któremu możemy upiec chleb jaki chcemy: ciemny żytni, lub lekki pszenny, bułki, a nawet ciasta.
Najważniejsze jest to, ze nie potrzebujemy do tego chemii, a nawet drozdzy piekarskich. Na temat drożdży piekarskich, produkowanych na skalę przemysłową i ich szkodliwosci krąży wiele opowiesci i nie jestesmy w stanie ich sami zweryfikowac. Produkując samodzielnie zakwas, przynajmniej wiemy, co się w nim znajduje. A efekt, uwierzcie mi, przejdzie Wasze oczekiwania!
Do upieczenia chleba potrzebne sa nam tylko mąka, woda i sól! No i oczywiscie troche sprzetów kuchennych (miska, kubek z miarką, łyzka, piekarnik, blacha, forma do pieczenia). I jedno najwazniejsze - bardzo duzo cierpliwości. Zakwas to relikt z czasów, kiedy nie znano pospiechu. Dlatego dajmy naszemu ciastu chlebowemu to, co mialo kiedyś, a czego dzisiaj już nie ma w nowoczesnej piekarni: spokój i cierpliwość.
Dla wielu zakwas to przeżytek, stwór nie z tego swiata, który juz nie pasuje do naszych czasów. Pracochlonny, skomplikowany i wiele osób sie go po prostu boi. Przekazywane z ust do ust wieści wiejące zgrozą, jakie to warunki ponoć należy spełnic, żeby go wyhodowac, jakich wyrzeczeń i zabiegów na co dzień wymaga, zniechącają do podjęcia próby.
Wystarczy jednak trochę poczytać na ten temat, a potem spróbować, aby dojść do wniosku, ze wyhodowanie zakwasu jest bardzo łatwe, zaś dalsze prowadzenie go i pieczenie chleba jest równie proste.
Powodzenia!
Możesz się ze mną skontaktować: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Komentarze
Typ 1850 to mąka jednak razowa. Żeby ciasto się niezbyt rozlewało po uformowaniu, nie można jej użyć zbyt dużo. Jakieś 30% nie więcej. Ale przecież można ciasto wyjęte z lodówki włożyć do formy i wtedy nawet z większa ilością powinno dać radę!
Za gęste ciasto, lub
Za krótkie wyrastanie, lub
Za niska lub za wysoka temperatura pieczenia.
Ale stawiałabym na punkt 1. To częsty błąd początkujących.
Mam pytanie,dlaczego w trakcie pieczenia oba chleby mi popękały? Proszę o szybką odpowiedż.
Pozdrawiam, Ela
- Jeśli mąka to radziłabym dodać trochę innej oczyszczonej (jasna orkiszowa, pszenna lub żytnia). To poprawi konsystencje chleba.
- Być może zrobiło się zimniej, bardziej wilgotno stad to kiepskie wyrastanie?
Zawsze radzę zrobić luźniejsze ciasto, ale to tez tylko do pewnego momentu. Zbyt luźne powoduje gliniastosc wnętrza.
Oczywiście wyższa temperatura, lekkie wysuszenie termoobiegiem tez może pomoc. Poza tym mniejsza ilość ciasta w foremce, a jeszcze lepiej węższa, a wyższa foremka, aby mieć pewność ze chleb dopiekł się w środku.
Czy wyzsza temperatura pieczenia i wydluzony czas pieczenia moga pomóc?
Gratuluje i wspieram
Cytuję MalgorzataZielinska:
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.